No właśnie, kiedy się poznaje tych prawdziwych przyjaciół? W biedzie? Ją mam swoją opinię i mogę stwierdzić, że:
Prawdziwych przyjaciół poznaje się .... przy awansie
Skąd taki pogląd?
Od jakiś 2-3 tygodni wiedzialam, że moja dyrektorka zamierza mnie awansować na stanowisko menadżerskie, oczywiście przyjęłam propozycje pomimo całkowitego zrezygnowania z rozwijania się w księgowości, gdzie tak naprawdę już się nie rozwijałam tylko stałam w miejscu (o ile już nie zaczęłam się cofać w tym co robię). Jedyną rzeczą jaką musiałam zrobić to trzymać w tajemnicy swój awans.
No i nawet mi się udało dotrzymać tajemnicy z czego jestem z siebie dumna. Jednak gdy o moim awansie dowiedziała się część współpracowników z którymi dotychczas prqcowawalam w tym koleżanka z którą naprawdę miałam dobry kontakt, przestała się do mnie odzywać.
Ba! Owa koleżanka zaczęła mnie traktować jak powietrze. Część osób za plecami zaczęło obgadywać mnie, że co to było ukrywać i czemu to zrobiłam że nikomu nie powiedziałam a tym bardziej im. No i oczywiście pojawił się wzrok który zabija. Akurat na mnie nie działający bo na czarownice dużo rzeczy nie działa :)
A cóż z ową koleżanka prawie kiedyś przyjaciółka? Od pewnego czasu zaczęła się już mniej do mnie odzywać a odkąd wie o awansie to ni be ni me ni Kukuryku. Oczywiście nie pogratulowała, nie mówi mówi mi część a przechodząc obok zadziera głowę tak wysoko że żyrafa mogłaby jej pozazdrościć. O co chodzi to nie wiem. Może o podwyżkę, może o awans, może o niby "plecy" które mi to załatwiły?
Prawda jest taka że może i dostałam podwyżkę ale wraz z nią wielki bagaż odpowiedzialności.
Może i dostałam awans, ale mocno na niego pracowałam, to przez wszystkie dodatkowe rzeczy jakie bralam, siedziałam po godzinach i wykazywała się jak mogłam.
Plecy? Hahaha nie ma nic innego jsk twierdzenie że ktoś ma wtyki. Tak moja babcia z 30 lat temu pracowała w spółce powiązanej na kuchni i myślę że to mi pomogło.
Chyba niektórych boli to, że ktoś potrafi się wykazać, poświęcić swój prywatny czas po to by coś w życiu osiągnąć.
Tych co mnie olali -ich strata, pozostali przy mnie naprawdę dobrzy i życzliwi ludzie i to mnie najbardziej cieszy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz