czwartek, 24 września 2015

Wakacje - Warmia i mazury - Wilczy Szaniec (Wolfsschanze)

Jedną z pierwszych naszych wycieczek było oczywiście odwiedzenie Wilczego Szańca inaczej nazywany również jako Wolfsschanze a po polsku mówiąc nic innego jak kwatera główna Adolfa Hitlera w Gierłoży. 
Dla osób które lubią klimaty historii i bunkrów to jest to świetne miejsce. Chociaż dla dzieciaków też jest frajda wchodzenia do takich miejsc. 
Na wycieczkę można się wybrać z przewodnikiem - jeśli ktoś nie ma bladego pojęcia co tam się znajduje (dopłata bodajże 50 zł) lub bez jeśli ktoś coś tam wie i ma przewodnik jak należy zwiedzać. Kupno samego przewodnika proponuje zrobić wcześniej w najbliższym dla nas samych mieście w punkcie informacji turystycznej, gdyż na miejscu są takie same o kilka złotych droższe.

Przystępując do zwiedzania na pierwsze natkniemy się na tabliczkę upamiętniającą zamach na samego Hitlera.

Nieco dalej jest kolejna - wspomnienie o saperach którzy zginęli przy odminowywaniu całego Wilczego Szańca. Niemcy uciekając z tego terenu nie chcieli nic po sobie pozostawić. Wszystkie budynki zostały wysadzone w powietrze w mniejszym bądź większym stopniu. Ponadto cały teren został zaminowany. Dlaczego? Jeslii tak wszystko inne zostało zniszczone?


Po bunkrach można spokojnie chodzić, jednak należy uważać na karmienie i wystające części zbrojenia o które można czasem się zahaczyć. No i chyba najważniejsza sprawa o jakiej zapomniałam wspomnieć - trzeba ubrać się cebulkę, gdyż w bunkrach jest bardzo zimno. Sam sweterek nie wystarczy najlepiej zabrać ze sobą polar i kurtkę wodoszczelną. Chłód czuć jak stoi się przy samym wejściu do bunkrów. 




Poniżej na zdjęciu można zobaczyć jak grube były ściany w zwykłym bunkrze. 
Dla porównania ja sama na tle tego maleńkiego muru :) 

Jedynym bunkrem w jakim jest zakaz wejścia to sam bunkier Hitlera. Głównie ze względu na "wycieczki" neonazistów w miejsce kultu swojego przywódcy.



Udało mi się natknąć na pewną pozostałość znajdującą się w ścianie bunkra Hitlera.


Wnętrze niewielu bunkrów jest prawie nienaruszone.





Jednak prym w całym Wilczym Szańcu oczywiście wiedzie natura. 








W jednym bunkrze mogliśmy poczuć się jak za czasów wojny jednak zabrakło nam bardzo dobrych latarek by przez nie przejść. Jednak.... 


...druga strona którą miało się wychodzić, utwierdziła nas w tym, by jednak nie iść gdyż przedzierać się przez gruz i zbrojenia nie byłoby fajnie. 



Prócz tej dość często odwiedzanej części Wilczego Szańca jest również drugą część znajdująca się po drugiej stronie ulicy. Jednak nie robi ona tak dużego wrażenia jak część główna.




p.s. w końcu odzyskałam komputer i mogę zacząć coś działać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz