wtorek, 29 października 2013

jak w domu

W końcu mogę mieszkać, chociaż po części jak ludzie. Dzięki pomocy moich rodziców. 

Jak to ja. Skusiła mnie ostatnio reklama brw -30 % na wszystkie komody. A ja właśnie komody potrzbowałam do salonu. W sumie to jest ostatni mebel jakieg mi brakowało. Coś tam znalazłam. Ale standardowo zaczęłam przeglądać też inne strony sklepów neblowych. No i trafiłam do "agaty" znalazłam komode, taką jakiej potrzebowałam - prostej szafki na papiery, bez szuflad, w kolorze wenge, o odpowiedniej wysokości... no i jakby inaczej w bardzo atrakcyjnej cenie 189 złotych polskich. Zdecydowałam, że muszę ją kupić, a raczej nie jedną a dwie wtedy miałyby idealną szerokość. Pojechaliśmy. Obejrzeliśmy. Kupiliśmy :)

Tego samego dnia złożyliśmy je aby zobaczyć jak to wygląda. No i w tym momencie moja mama stwierdziła, że pomogą m doprowadzić pokój do takiego stanu aby móc zaprosić gości bez wstudu (niestety nadal nie mogę się przepracować i przedźwigać po wypadku, gdyż skutkuje to bóleWiem. Ale to jego sprawa. Ja sobie jakos rade damm całych pleców). Więc upchnęłyśmy cały sprzęt zalegający na podłodze gdzie się tylko dało. Mama umyła okna, tata powiesił karnisz z firankami i zasłonami. Efekt bardzo nam się spodobał. W końcu jest jak w domu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz