czwartek, 18 września 2014

Urlop dzień 10 - Kłodzko

Dzień chyba najbardziej wyczekiwany. Od razu po śniadaniu wyruszyliśmy w dość długą podróż do Kłodzka. W Samym Kłodzku jest Twierdza – w centrum miasta, która chyba jest największą atrakcją. Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem. Można wybrać opcje samej twierdzy, samych podziemi czy jedno i drugie. Oczywiście wybraliśmy zarówno podziemne korytarze jak i główną Twierdzę. Sama Twierdza jest jedną z większych, ponadto jej początki sięgają około 981 roku gdzie stworzono w tym miejscu gród obronny. Z czasem została ona coraz bardziej rozbudowywana. Jej powierzchnia wynosi około 30 hektarów.


Przechodząc do owych podziemi, a raczej podziemnych labiryntów minerskich. Są to wydrążone tunele przed Twierdzą tak aby przy ewentualnej sytuacji zbliżania się wroga można było w tym miejscu podłożyć ładunek wybuchowy tak by po wybuchu zapadła się ziemia. Oczywiście w takim tunelu były zatrudniane wyłącznie osoby o wzroście max 150-160cm. Chodzenie po labiryncie to naprawdę świetne przeżycie.


Najciekawiej wspominamy „tunel krasnala”. Jest to tunel o wysokości 90cm. Dla chętnych był możliwy do przejścia. Oczywiście poszliśmy, atmosfera w środku była niesamowita. Totalna ciemność, ciasnota i nagle ktoś wyskakuje z tekstem „ejj niech tylko nikt nie puści bąka, bo będzie lipa” – śmiech przedarł się chyba przez wszystkie mury ;)


Górna część twierdzy nie była już taka och i ach. Co prawda obeszliśmy spory kawałek, jedną z atrakcji był wystrzał z karabinu którego wrrrr…. nie spodziewałam się i nie zrobiłam zdjęcia…(bu!) Twierdza wyglądała po prostu jak jakiś opuszczony budynek. Zamiast zaaranżować poszczególne pomieszczenia to w większości były one puste.



Widok z Twierdzy na Kłodzko





Dlatego też mając niedosyt zwiedzania udaliśmy się do podziemi miasta ;) Wejście kosztowało jakieś grosze. Każde pomieszczenie było zaaranżowane – a czym? Kiedyś w podziemiach czy jak kto woli w piwnicach były w większości magazyny żywności ale zdarzały się przypadki, że pomieszkiwali w nich ludzie, były lochy czy nawet były prowadzone usługi tzw. targowe.





Po wyjściu niestety złapał nas deszcz… Więc dalsze zwiedzanie zakończyło się na przeleceniu do samochodu i uwiecznieniu tego co jest tylko po drodze.

6 komentarzy:

  1. Fajny ten tunel :)
    Ja mogłabym być tam zatrudniona ze swoim wzrostem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tunel robił wrażenie :) Ja w sumie nie miałam problemu z wejściem bo też łapałam się w tych widełkach ;) ale Facet co przede mną szedł to miałam z 180-190 i zastanawiałam się czy nie utknie ;)

      Usuń
  2. Nigdy nie byłem w Kłodzku, ale wygląda na naprawdę urokliwe miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce jest wiele miejsc wartych uwagi. Dlatego też nie chcemy wyjeżdżać za granicę tylko zwiedzać nasze ziemie :)

      Usuń
  3. A ja chodziłam po podziemnych korytarzach Twierdzy Kłodzko, ale oprócz tego niczego więcej w tym mieście nie oglądaliśmy, bo mój mąż nie jest taki jak Twój partner i bardzo szybko nudzi go chodzenie :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda. Chociaż sami wiele nie zwiedziliśmy wszystko przez pogodę...

      Usuń