niedziela, 2 marca 2014

Marszałkowska na balkonie


Chyba każdy kojarzy, że Marszałkowska to ulica w centrum Warszawy. Jedna z ruchliwszych. Dlatego często mówi się "ruch jak na Marszałkowskiej"

Owy ruch mam od kilku dni na balkonie. Od jakiegoś listopada wisiał sobie karmnik, chociaż bardziej bym to nazwała dozownikiem jedzenia dla ptaków. Przez bite 3 miesiące nie przyleciał nawet komar do tego paśnika. 

Zwątpiłam. Zrobiło się ciepło. Więc i dokarmianie ptaków zimą odchodzi w zapomnienia. Ale... Wraz z przyjściem cieplejszych dni i słońca pojawiły się u mnie sikorki. Byłam w lekkim szoku bo u rodziców którzy mieszkają całe 1,5 km dalej skończyły przylatywać. Chyba skończyły u niej i przyleciały do mnie. Od jakiegoś tygodnia mam istną Marszałkowską na balkonie. Jedna przegania drugą od karmnika. Jak po 2 dniach wyjadły wszystko to rzuciłam im na podłogę. Długo nie musiałam czekać aby wyczyściły ją co do ziarenka. 

Wielką zaletą jest to, że nie dość że jedzą i sprzątają po sobie to też pięknie ćwierkają. Rano jak człowiek otwiera oczy jest to coś pięknego - słyszeć przez zamknięte okno ćwierk ptaków. Normalnie WIOSNA :)

Postanowiłam trochę je podejrzeć i uwiecznić na zdjęciu. Jednak nie jest to proste zadanie. Głównie przez to, że:
1. Są szybkie, nawet bardziej niż szybkie i mój aparat nie dawał czasem rady i uwiecznił po prostu latającą plamę :)
 Ale załapała się też podczas "startu" bogatka.

2. Są płochliwe, trzeba sprytu i chowania się po kątach aby nie wyczaiły mnie, bo inaczej lipa i nie przyleci żadna.
Czułam się obserwowana, każdy mój ruch i każdy oddech jedna z oddziału "sikorki" czuwała nad sytuacją ;)

3. Chyba są nader inteligentne - w związku z tym co opisałam wyżej - zobaczą ruch za oknem i firanką i przestają przylatywać.
Ukryta za firanką i nie oddychająca cykałam zdjęcia :)

Tak czy inaczej - udało się :) W sumie wolę Marszałkowską za oknem która mnie bardzo cieszy niż widzieć marudzącego sąsiada.  Ale polecam tak czy owak - dokarmiać ptaki na zimę. Ci co mają dzieci to będą miały malce radochę zobaczyć z niewielkiej odległości jak "złodziejki" korzystają z darmowego jedzenia :)

Potrafiły i trzy siedzieć na karmniku, jednak ze względu na płochliwość nie udało mi się tego uwiecznić na zdjęciu. 


2 komentarze:

  1. To rzeczywiście wiosennie masz za oknem :D
    Fajnie, że udało Ci się je uwiecznić, chyba nie było to takie łatwe.. ;)

    OdpowiedzUsuń