niedziela, 2 marca 2014

Pasje, zainteresowania

Chyba każdy z nas miał kiedyś problem jak padało pytanie "a jakie jest Twoje Hobby, zainteresowania?" albo potrzeba było wpisać w CV coś czym się interesujemy, i zwykle jest to "film, muzyka, zwierzęta, taniec" oczywiście nie zdajemy sobie sprawy z tego że tą małą rubrykę na końcu kartki jednak ktoś czyta... ba... jest ona wręcz czytana częściej aniżeli ukończone szkoły. 

Pierwsze takie pytania padają już w najmłodszych latach życia, a zadają nam je wszyscy, rodzina, nauczyciele czy jacyś znajomi rodziców. Sama nie pamiętam co odpowiadałam. Oczywiście pytanie przewijało się non stop w każdej szkole. I im dalej tym bardziej nie wiedziałam co mam odpowiadać. No bo przecież musi być to coś co nie dość że: sprawia przyjemność, lubimy to, mamy ochotę się tym chwalić ( w szczególności jeśli odnosimy jakieś sukcesy), interesujemy się wszystkim co jest z tym związane
Tak więc na wszystkie te pytania powinna odpowiadać nasza pasja. 

Sama szukałam bardzo długo pasji. Kiedyś w CV napisałam te standardowe odpowiedzi. Jakież moje było zdziwienie jak kobiecina zaczęła mi zadawać pytania 
- Napisała Pani że lubi film, kiedy była Pani ostatnio w kinie? 
- Yyy, no ostantio nie byłam, bo nie było nic wartego uwagi.
- Więc jaki film Pani lubi?
- Chyba najbardziej to polskie komedie.
- Może Pani jakąś wymienić?
- No takie starsze, "Nie lubię poniedziałków", "Poszukiwany poszukiwana" hm...
- A zwierzęta jakie Pani lubi?
(...)

Pamiętam, że ta rozmowa stworzyła mi nie mały orzech do zgryzienia, ale w końcu byłam sama sobie winna. Wtedy stwierdziłam, że nie mogę napisać nic na odwal. Usunęłam wszystko i chciałam wpisać swoją pasję... no i pustka... Ja nie mam pasji. Jest to z lekka przerażające. Byłam człowiekiem co nie ma żadnych zainteresowań. Jakaś masakra. 

Dopiero kilka lat temu odkryłam swoje pasje, zainteresowania. 

Pierwszą z nich była - banalnie - stylizacja paznokci. A raczej zabawy ze stylizacją. Zaczęło się od wzorków na pazkonciach. 


Póżniej robiłam sobie paznokcie z żelu, na tipsie.




Oczywiście już byłam na tyle oczytana, że wiedziałam jak miał wyglądać paznokieć po zrobieniu. Jednak sam fakt ich zrobienia nie był już taki prosty. Moje początki zaczęłam pod koniec 2007 roku (o ile dobrze pamiętam). Przez ten czas ucząc się sama na sobie - zdobywałam doświadczenie :D Wiedziałam co i jak robić, szło mi cora to lepiej. Zaczęłam robić mamie, ciotce. później były jakieś koleżanki oczywiście w cenie istnie promocyjniej - aby się poduczyć trochę. Od jakiś 3 lat nie robie nikomu prócz sobie. Wiele osób mówiło, że mam dryg, że powinnam iść na kurs po papierek i sobie dorabiać. Ale... siedzenie ok 2-3 h w tym kurzu, lepiącym się żelu, czy śmierdzącym liquidzie nie jest dla mnie. To jest tylko moja pasja. Moje hobby. Nie zamierzam tego łączyć z zarobkowaniem. 
Kilka lat temu nosiłam długie kolorowe pazury. Obecnie ma dla mnie duże znaczenie długość. Muszą być w miarę krótkie aby umożliwiłyby mi nie tyle funkcjonowanie w domu lecz w pracy - 8 godzin klepiąc cyferki jako księgowa - długie paznokcie w tym nie pomagają. 

Drugą dość istotną dla mnie jest fotografia. W sumie zaczęło się wszytsko z 10 lat temu. Uwielbiałam cykać fotki kwiatom czy owadom. Wtedy pamiętam rodzice za jakaś sporą kwotę kupili aparat cyfrowy. Jaki to był szał :) Ale nadal było to ot takie cykanie fotek.w 2010 roku dostałam od męża aparat, lustrzankę (którą potem musiałam defacto sama spłacić), i wtedy się zaczęło. Wciągnełam się totalnie. Z kwiatków zeszło na widoki z wypraw (chociaż fotografia makro strasznie mnie pociąga) ...





...dokupywanie dodatkowych obiektywów aż w końcu początkuję w uwiecznianiu poszczególnych osób. 
Inscenizacja Powstania Warszawskiego. 2012r

Inscenizacja Powstania Warszawskiego, 2012r
Ślub brata, sierpień 2013r.

Ślub brata, sierpień 2013r
Ewelina, październik 2013r.

Nawet ostatnio koleżanka z pracy (Agusia) zaprosiła mnie na komunię jej córy. Woli abym ja latała z aparatem niż rodzina, poza tym stwierdziła, że fajne zdjęcia robie (miło usłyszeć taki komplement :))


Trzecim zainteresowaniem  jest odkrywanie opuszczonych miejsc/ miejsc z pewną historią. Praktycznie narodziło się to dopiero niedawno - 2 lata temu podczas tygodnia spędzonego nad morzem z obecnym Paskudem. Obydwoje wkręciliśmy się w to, że nad samym możem jest bardzo dużo obiektów militarnych, słynne BAS-y, torpedownia, bunkry. Praktycznie przez cały tydzień łaziliśmy po takich obiektach. Wróciliśmy do domu, ale pasja pozostała stąd też np wyprawa do Modlina. Oczywiście planujemy więcej wyczieczek. Wakacje zamierzamy spędzić w Karpaczu i już wyczaiłam, że jest tam wiele miejsc wartych uwagi i odwiedzenia :)  

Pałac w Guzowie, październik 2011r.

Torpedownia, Babie Doły, Gdynia, styczeń 2012r.


Ruiny zakmu w Sochaczewie, czerwiec 2012

Spichlerz w Modlinie, lipiec 2012

Chyba się lekko rozgadałam :) 

11 komentarzy:

  1. Jestem zachwycona :D sama nie wiem czym bardziej, ale może zacznę od początku.. po pierwsze - ja też długo nie mogłam znaleźć swojej pasji i podobnie jak Ty byłam kiedyś maglowana odnośnie swoich zainteresowań, jakie wpisałam w CV. Nie obyło sie bez pytań typu: "a jaki film by mi Pani poleciła?" albo "jaki zespół muzyczny lubi pani najbardziej?"
    Po drugie - bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia, sama interesuję się fotografią i dopiero kilka dni temu poznałam radość z robienia zdjęć makro. Choć do końca jeszcze tego nie ogarniam, to ucieszyłam się, że mój aparat ma tą funkcję ;) Po trzecie też od zawsze intrygowało mnie zwiedzanie różnych miejsc, miejsc, które kryją w sobie tajemnicę :)
    No i po czwarte - pięknie zdobisz paznokcie :) Gratuluję talentu ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko... normalnie mnie zawstydziłaś :) Miło, że masz podobne zainteresowania - zawsze można się wspierać i radzić kogoś :) chętnie pomogę w odkrywaniu tajników fotografii ;)
      Bożena w pracy stwierdza "Mała Ty się w tej księgowości męczysz, masz tyle zdolności manualnych...." :)

      Usuń
    2. Oj ;)
      Jak będę miała jakieś pytania, to chętnie się do Ciebie zwrócę :) dzięki
      I faktycznie - Ty jesteś Artystką :D

      Usuń
  2. to jest właśnie mój największy problem . . brak zainteresowań
    niby uwielbiam czytać książki...ale ostatnio nie mam na to czasu
    niby lubię zwierzęta (czy chodzenie do schroniska można uznać za hobby?)
    takich niby znalazłoby się jeszcze kilka
    ale chciałabym coś konkretnego, takiego co by mnie bez reszty pochłonęło, w czym czułabym się dobrze
    mam nadzieję, że uda mi się znaleźć swoją pasję ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W obecnyc czasac wpisanie do CV "bezinteresowna pomoc w schronisku" z pewnością przykułyby uwagę wielu pracodawców ;)
      Ja sama czekałam kilka lat na pojawienie się pasji. Ale... wiem po sobie, że aby pasja w nas samych rozkwitała to musi nas ktoś do tego napędzać :)

      Usuń
  3. Paznokcie.... hmmm To moja pięta Achillesa. Uważam że to jeden z najważniejszych atutów kobiet, ale trzeba mieć co pokazać. Ja swoje zwykle chowam, albo zwijam palce w pięść. Mam krótkie, kwadratowe z zarośniętymi skórkami. WSTYD. Czasu jednak nigdy nie mam i o paznokciach zapominam, a tak bardzo lubię mieć pomalowane... Tylko że ten lakier zwykle po 2 dniach odłazi i paznokcie zaczynają wyglądać jeszcze gorzej. Ech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Ciebie zaskocze, kiedyś strasznie obgryzałam paznockie, ale to bardzo. Kiedyś w końcu jak miałam iść już do szkoły średniej to się zaparłam, że jak to będzie wyglądało, prawie dorosły człowiek i takie ogryzki. Udało mi się wychodować piękne i długie paznokcie. Oczywiście zainwestowałam w dobrą odżywkę. I od tamtego momentu, może swoich już nie mam ale zawsze staram się o nie dbać. Gorzej jest jak zdjemę żel i mam swoje, spowrotem zaczynam je ogryzać...

      Usuń
  4. Fotki mnie urzekły...
    ale z moim sprzętem...
    marzy mi się inny no ale może kiedyś..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sprzęt czyni Ciebie fotografem ale umiejętności :)

      Usuń
  5. A nie można by dodać do pasji pisania bloga? ;) Jako historyk z opcji wskazanych w poście głosuję za numerem trzecim :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może pasją tak wielką nie jest ale sprawia mi przyjemność :)
      Trzecią pasję zwkle łączę z drugą czyli wash and go :)

      Usuń